Wykarmieni czarnym mlekiem teatru Tadeusza Kantora schodzimy do schronu podziemia Valetty, którego mury kryją pamięć 40000 ludzi ukrywających się przed bombardowaniem. Jak Miron Białoszewski w Warszawie- najbardziej zbombardowanym podczas II wojny światowej mieście Europy- próbujemy zaprojektować teatr na ruinach, teatr schronu.
Wobec zbliżającej się katastrofy klimatycznej w zamknięciu, oddzieleni od świata, który za chwile się skończy, będziemy prototypować teatr w jego najbardziej zrównoważonej wersji, dążyć do jak najlepszej proporcji zużycia zasobów do gęstości aktu twórczego. Będzie to 24 godzinny nieustający akt teatralny tworzony na żywo przez reżysera i scenografkę, w izolacji, bez aktorów, bez scenariusza i bez sceny. Wykonany na jednym stole z przedmiotów mieszczących się w jednej walizce. Przećwiczymy redukcję i zmierzymy nasze zużycie. Jak Abraham Abulafia na wyspie Comino spróbujemy permutować cząstki elementarne, patrząc z nadzieją na to co się z nich wyłoni. Zaprojektujemy teatr na czas kryzysu w połączeniu ze schronami Kijowa i Mariupola teraz i Valetty i Warszawy w przeszłości. Żeby być gotowi.
